Piatek - Skrocone lekcje, obiadek w domciu, Sano z Nimosia i Tysia - kupowanie lodoof, jogurtoof, wafelkoof i tymbarkoof, po czym wycieczka na Widoczki - psychiatryk rulesss :D Po czym spacer po osiedlu "bogaczy" - wielkie wille z jakimis kolumnami, wiezyczkami - bajka normalnie. Szukalysmy tam ul. Kasztanowej 8, gdzie kiedys byla agencja towarzyska potocznie nazywana burdelem :P a teraz ten dom stoi pusty i wyglada jak z horroru, brrr.... Nimosia idzie tam na imprezke 18stkowa i chciala zobaczyc gdzie to jest :)) nio i jak sie juz dowiedziala, to sie przerazila :))
Sobota (wczoraj) - W planie bylo Mielno, ale Tysia pojechala do babci, wiec z Nimosia bylam w Niedalinie, odbylysmy wycieczke rowerowa po okolicy, a pozniej bylysmy u Agi i przespacerowalysmy sie na "bogata" czesc wioski. Jak sobie kupie klisze, to zrobie fotke Domku Marzen ktory tam sie znajduje .... :)
Tylko sie kwiatki pojawily, Ania (ja) przystapila do akcji - okaleczylam drzewko sliwkowe pod blokiem i teraz mam w wazoniq pieknie pachnace kwiatki ... mmmm :))
Przez 2 tygodnie nie mam polaka i angola :)) - matury :D