iiiiik :D
Żyję i mam się dopszeee.. :D Wakacje upływają w szaleńczym tempie:))
Szaleję troszq też :) Ostatnimi czasy nawiedziłam Szczecin. Na uczelnię patrzyłam (ehe- powiedzą niektórzy) Nio i był Buziak. Od męża przyszłego o którym już tu mówiłam. Bo Mąż tam studiuje właśnie więc do spotkania pretext był :P Buziak-niespodziewany, bo takie to podobno najmilsze:P I był, a co :)) Ahh..
I w Niedalinie szalejemy z laskami. Jeździmy naszymi wspaniałymi składakami nad jeziorko, pływamy rowerkami wodnymi, opalamy się, kąpiemy, żyć nie umierać.
Tylko Ciebie brak.... :(