Hyh
Masakra. To jedno slowo calkowicie oddaje to jak sie czuje ... Dzisiaj w szkole byla rzez niewiniatek, mozna tak powiedziec. Rano byl sprawdzian z angola (prosty jak drut), pozniej z matmy (zrobilam dobrze 1 zadanie na 4 : ). Nie bylo 3 ostatnich lekcji, bo poszlismy ogladac jakas wystawe hyh, jeszcze mi reka spuchla, bo sie uderzylam o jakas cholerna barierke :(( mam zielonego siniaka hyh. Po poludniu byli u mnie znajomi. Zaczelismy ukladac puzzle, ale cos nam nie wyszlo, i odlozylismy je na nastepny tydzien. Masakra, juz nawet nie mam pomysloof do pisania, gdzies znikla radosc zycia, i oczekiwanie na to co sie zdarzy nastepnego dnia :(. Jedyne co trzyma mnie przed calkowitym zalamaniem sie, jest oczekiwanie na jutrzejsze wyjscie do emki (tyle mi zostalo). Idem bo nie mam weny :((