:D
Trzeci raz dziś zabieram się do napisania notki. Jakoś ostatnio chyba nie umiem ich pisać....
Tak więc spotkanie z przyszłym mężem completed :)) W końcu, po 5 latach klikania:)) Było miło, nic dodać, nic ująć, może niech On się wypowie=P
Wczoraj u babci na ogródku grabiłam trawę, skutek - bolące plecy dziś. Się by przydał masaż lub coś:P
I robiłam fotki ślimaczkowi i żabie - ciekawe jak wyjdą :D
A wczoraj u Ani mojej na piffku byłam. Chciałyśmy zorganizować ekipę żeby iść dziś na balety, ale nasza klasa jest genialnie-nudziarska, i nie udało nam sie... Ehh...
Jade na wioche zaraz, oh my god :D
:*:*:*