Wariactwo :D
Heh, dzisiaj to juz z nudow robilysmy rozne dziwne rzeczy. Z kolezanka Asiulem udawalysmy na polskim (podczas ogladania Ferdydurke) wrony, nagrywajac nasze krakanie na dyktafon :))
Ale pozniej miarka sie przebrala. Jak zobaczylam w sali od biologii tego pana, to po prostu poryczalam sie ze smiechu :)) Czemu zawsze dostajemy ataku smiechu, wtedy kiedy nie mozna sie smiac ?? Wyobrazilam sobie ze taki mikolaj odwiedza dzieci!!! :))) masakra, tak sie dusilam, ze sorka przy wyczytywaniu obecnosci az szukala ktora to ja, bo uslyszala takie duszone "jestem!" :D I jeszcze drugi przystojniak w owej sali sie znajduje :D
Ale nie tylko ja mialam dzisiaj fazy. Moje genialne klasowe ziomy stworzyly cos takiego miedzy jedna a druga matematyka :D
A od Mirki wzielam sobie filmik "Harry Potter i Czara Ognia" :D
Teraz czekam na Asiula - zaraz wpada do mnie :D
Aha, a tak w ogole to - Madrego meza z fajna klata i kolczykiem w jezyku przyjme od zaraz !!! :)))
Dziekuje za uwage, ide sie weekendowac :))