Zabawa :D
Mało słów by wyrazić jak było świetnie ... Wstępnie czas był do 1 - narzucony przez babcię Agi i Doroty. Później żebranie. Prawie na kolanach. Ja żebrałam u Agnieszki kuzyna, żeby powiedział babci, że będziemy pod jego opieką. I wspaniale,bo równo o 1 tańczyłam z Bartkiem, czyli ziomem, z ktorym "mieliśmy się ku sobie" przez całe gimnazjum, ale w rezultacie nigdy nie byliśmy ze sobą - wbrew pozorom =] Najpierw "czarne oczy" z Bartkiem - troche zwałowo odtańczone, a później juz jak miałyśmy iść poleciała jakaś straaaasznie wolna piosenka, i poszlismy - tańcowanie z szytuleniem :)) Prosił, żebym została, ale nie dało rady :/ Spałam od 4 do 8.
A dzisiaj ognisko u Aurelii. Pole, zboża, koniki, ogień, kocyk i gra w szczere odpowiedzi. Pytanie dnia:
Gumiś: " Asiu, a czy kręcą Cię u facetów żylaki na nogach?"
Asia: " Nie"
Super, super, super, super, super !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!