Oda do kibelka i wianek na scenie :))
Hehe to juz druga notka dzisiaj, bedziecie mieli co komentowac :P
Otoz poszlam sobie do emki z Madzia (kolezanka z podworka) i z Iza (moja dawna przyjaciolka, o ktorej juz tu kiedys pisalam). Bylo tam rozdanie jakichs nagrod z okazji 2 rocznicy tegoz centrum handlowego :) No i na placu przed emka wystepowal Kowalsky (ten od przeboju "Karolina" ) za darmo, no wiec usiadlysmy sobie na gorce zeby go posluchac. Iza zaczela robic wianek z kwiatow koniczynki :) No i ja nagle powiedzialam "a ja rzuce ten wianek na scene!!!" no i Madzia powiedziala, ze tego nie zrobie, no to ja sie z nia zalozylam :)) Specjalnie pobieglam do apteki, zeby poprosic o gumki recepturki, bo nie mialysmy czym zwiazac tego wianka, no i gdy Iza skonczyla dzielo, poszlysmy pod scene, no i zrobilam TO !!! :) Kowalsky spojrzal, podniosl i zaczal cos tam gadac "ukaz sie dziewczyno, ktoras mi zrobila ten wianek" no i by w brechawe. iza wziela moja reke i podniosla hehehe no i on cos tam zaczal do mnie gadac " po wystepie w garderobie, hmmm, tylko czy tu mamy garderobe???Ojj, zebys Ty miala 18 lat..." i takie glupoty :)) Wszyscy zaczeli mi bic brawo hahaha!!! Pozniej zalozyl sobie ten wianek na chwile na glowe i powiedzial "ale ten wianek zmasakrowany jakis jest, chyba dawalas go juz wielu osobom" i poooompa :) Jaki z tego moral ??? Dzien bez obciachu jets dniem straconym :)))