Spotkanie po latach ...
Wlasnie, wracajac od Ani, natknelam sie na podworku na moje sasiadki, z ktorymi juz dawno nie gadalam, wiec usiadlam z nimi na lawce, i gadalysmy sobie, gdy nagle nadeszla Iza - moja wieloletnia przyjaciolka. Dosiadla sie do nas, i zaczelysmy wszystkie wspominac nasze dawne zabawy, trzaski itp. Naprawde az szkoda, ze teraz nasze drogi sie rozeszly... Kazda ma innych znajomych, inne miejsca spotkan ... czemu tak jest ? Z Iza nie gadalam jakies 2 lata, a mimo wszystko dzisiaj czulam jakbym z nia nie gadala moze z tydzien ... Tyle lat sie przyjaznilysmy, tyle chwil spedzonych razem, i nagle wszystko sie rozlecialo. Chyba juz kiedys pisalam cos o tym, ale to mnie dalej boli. Nigdy nie udalo mi sie od Niej dowiedziec, co bylo przyczyna konca naszej przyjazni ... Umowilysmy sie na jutro o 20:30 we trojke, bo jeszcze z Madzia na "naszej" podworkowej lawce. Pogadamy sobie troszke, ale i tak juz nic nie bedzie takie jak dawniej. A myslalam, ze to bedzie przyjazn na zawsze ... Takiej przyjaciolki, jaka byla ona, juz nigdy nie bede miala ...