:))
No i mamy piatek. Bardzo sie ciesze, bo to bedzie moj pierwszy od wielu tygodni "bezstresowy" weekend. Zawsze mialam jakies sprawdziany w poniedzialek, albo poprawy jakies, no a teraz pelny luzzz :))
Dzisiaj byl trzaskow (czy tam trzasek) ciag dalszy. Juz nie moge sie doczekac poniedzialku, serio :)) Dzisiaj stwierdzilam, ze lubie ta szkole mimo wszystko. Nasza nowa zabawa (tzn Ani i moja) na lekcjach polega na tym, ze jak cos piszemy, to nagle znienacka jedna druga mocno szturcha i robi sie wieeelka krecha w zeszycie. No a pozniej liczyny se 1:0, itd :)) Pozniej korektory ida w ruch hehehe :)) Zajebista zabawa. Polecam hehehe :)))
Przed chwila wrocilam se z "mojej" wsi, czyli wsi mojej babci, czyli z Niedalina ( w mianowniku : Niedalino :P) Jak zwykle bylo zajebiscie, razem z Aga i jeszcze Ewelinka sie wloczylysmy po calym "miescie" jak to my mowimy :)) Jutro wybieram sie tam z Ania, azeby zobaczyla ta wioche :))
na koniec text Ani : "Edward Stachura powiesil sie,bo nie podobaly mu sie jego wiersze" I koniec notki :P