Wielki powrót :))
Heh, sorki ludzie ze nie pisalam nic tyle czasu, ale cholera od wtorku nie mialam Neta, a gdy w poniedzialek wieczorkiem chcialam dodac notke, to akurat sie poklocilam z mama i kazala mi wylaczyc kompa. Blach. No wiec przez ten tydzien nic szczegolnego sie nie dzialo. Dzisiaj bylam na pogrzebie w Lebie u meza kuzynki mojej mamy ( zamotalam), czyli w sumie mojego dalekiego wujka. Kurcze, straszna smierc. Byl ze swoim tesciem w lesie po jakies drewno, i jak wracal, to kolo domu dostal zawalu, i smierc na miejscu. Jeszcze pare metrow jechal autem., ale juz niezywy, na koncu uderzyl w traktor na swoim podworku... ( heh w centrum miasta traktor, ciekawe). Nawet go nigdy nie widzialam, ale ponury nastroj udzielil sie takze mi, uronilam kilka lez :(( Ten wujek ma dwie corki jedna 18 lat a druga 16, czyli tyle co ja. Obie strasznie plakaly, i ich mama tez. Poznalam dzisiaj duza czesc mojej rodziny wlasnie stamtad (Leba i okolice). Ogolnie dzien byl udany, ale wszyscy do szlismy do wniosku, ze spotykamy sie tylko na pogrzebach, i ze trzebaby bylo czesciej. Heh, wlasnie przed chwila wpadlam do domu, po podrozy, no i od razu do kompa polecialam sprawdzic czy jest Net. I wydalam dziki okrzyk radosci, bo ... Net jest !! :)) Hiehie dobranoc wszystkim !