Uff
Dwie godziny nas dzisiaj trzymal "nasz kochany wychovavca" . Sie wkurzylysmy, a szczegolnie ja, bo bylam umowiona z moim "menem", no ale coz, poczekal sobie troszke :)) Dostalam roze :)) heh, czym ja sobie zasluzylam ? :)) bylo fajnie, bylismy u mnie, posiedzielismy i luzik :)) Nawet nie chce mi sie pisac, jak pomysle, ze jutro fizyka :( Lacze sie w zalobie z Asiulkiem z tego wlasnie powodu :( heh i koniec :))