No i sie zatrzeslo :D
Taaa, i w Koszalinie sie zatrzeslo troszke ;)) A bylo to tak:
Siedzialam z kolezanka z klasy - Aurelia u mnie w pokoju na lozku i pisalysmy prace z przesdiebiorczosci na jutro. W pewnym momencie jakos dziwnie mi sie zrobilo, pytam Relki : "Machasz noga, albo cos???" bo mialam wrazenie, jakby ktos stukal noga w lozko i powodowal wstrzasy :)) A Relka na to "ja nie macham, a Ty??" Bylo to jakos po 15:30. Naraz, ja patrze a u mojej rybki w aquarium woda szaleje, zupelnie jakby ktos nim ruszal. Wolam mame, zakazalam Relce sie ruszac, i rzeczywiscie, woda sie beltala :D pozniej w TV mowili, ze te wstrzasy byly odczuwalne do 4000 km od tamtego miejsca, wiec to napewno bylo to ;)) Moja sasiadka mowila, ze u niej meble sie troszq przemiescily i zaskrzypialy, hehe :)))
Takim sposobem przezylam trzesienie ziemi, hehehe =P
Dodaj komentarz