:D
Jak czubki ida gdzies razem to wykorkowac mozna.... ledwo wyszlysmy ze szkoly (Ja, Asia i Mirka) w celu udania sie do centrum, zaczelo sie ... Dialog:
Ja: "Wiecie co, ja chyba wypije ta wode.... chyba lepiej niesc ja w brzuchu jak w plecaku, no nie?"
Asia: "No ja nie wiem, ja niose w pecherzu..."
:D
Pozniej przechodzilysmy kolo urzedu i oczywiscie Ania i Asia nie bylyby soba, gdyby nie dosiadly lwow i nie zrobily sobie fotek w takiej pozie :))Pozniej Mirusia i Asia grzebaly w kartonach w Imitzie* i wygrzebaly bluzki, ktore kupily (za kase ktora miala isc na wycieczke) :D Jest tez jeden sklepik, ktory nazywa sie Biedronka (czemu nie BieRdonka???) ale w jakims innym jezyku :D
A po miescie chodzil (siedzial) pan, ktory byl prezentem ...
... i podobno dostaje za to 6 zl za godzine :D
Mam katar, jem pyszna, gotowana kukurydze, i musze isc do fryzjera, bo juz mnie meczy moj fryz :D
Uzaleznilam sie od pasjansu, rozwazam jego skasowanie z dysku, bo przeginam z iloscia godzin spedzanych na graniu :))
*Imitz - sklep z fajnymi ciuchami :D
hehee:)
A w takim sklepie to ja raz kupiłam pas nabijany ćwiekami za 15 zł!!!
Dodaj komentarz